Praca dla par w Norwegii

norway10O emigracji do pracy w Norwegii z mężem myśleliśmy już od dłuższego czasu . Najpierw planowaliśmy, że od razu po studiach pojedzie on, a potem ja dojadę do niego, kiedy się tam urządzi. Jedynie rozłąka na nieznany czas trzymała nas w kraju. Przecież młode małżeństwo nie powinno żyć osobno! To najlepszy czas, kiedy jeszcze się poznają i docierają! – tak tłumaczyli nam rodzice męża, u których przyszło nam mieszkać. A my pragnęliśmy być razem, ale w najlepszych warunkach i bez teściowej za ścianą. Znalazłam pracę w Internecie. Była to praca dla par w Norwegii. Wspólne paczkowanie łososia miało być dla nas szansą na dobry start w przyszłość… i było!!! Szybko opanowaliśmy język, a czego nie umieliśmy wspieraliśmy biegłym angielskim. Trudy emigracji także błyskawicznie opanowaliśmy, a różnice kulturowe zatarły się po dwóch miesiącach. Po roku mąż otrzymał lepszą pracę w swojej branży informatycznej, a ja dostałam awans u łososia. Planujemy kupić tu mieszkanie, bo warunki kredytowe oraz bytowe są o wiele lepsze niż w Polsce. Cieszę się, że nie było żadnej rozłąki. Mogliśmy pielęgnować małżeńskie więzi w czasie wolnym od pracy i planować wspólną przyszłość. Może jeszcze kiedyś wrócimy do kraju…. na wakacje nad Bałtykiem. Na pewno pokażemy naszym przyszłym dzieciom dawne rodzinne strony… Emigracja jednak dała nam szansę na szybkie usamodzielnienie się i prawie luksusowe życie. Zwłaszcza ten luksus każdego dnia mogę podziwiać, jadąc rowerem do pracy przez wspaniałe zielone tereny. Ścieżki rowerowe są tu równie przyjazne mieszkańcom, co spacerującym reniferom….Spokojnie, każdego renifera można ominąć!

3 komentarze

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *