Praca w Norwegii dla ambitnych

Praca za granica niektórym osobom wydaje się tylko lekkim i przyjemnym, sposobem na zarobienie większych pieniędzy bez posiadania jakichkolwiek kwalifikacji. W rzeczywistości jednak, jak wynika z moich obserwacji, jest to zadanie nieco trudniejsze. Nie tylko trzeba bowiem znaleźć pracę i wykazywać się w niej, ale także pokonać barierę językową. Moim zdaniem jest to najtrudniejsze, z czym przychodzi się zmierzyć emigrantowi, który wybywa za granicę. Wydawać by się mogło, że praca na budowie w Norwegii nie jest niczym szczególnym, że jest to po prostu ciężka praca fizyczna, w sezonie gdy jest najwięcej zleceń na realizowanie wszelkich budów. Wyobraźmy sobie jednak sytuację, gdy musimy pracować i wykonywać polecenia swoich przełożonych, wydawanych w języku norweskim – zupełnie dla nas niezrozumiałym, z którego do tej pory nie znaliśmy ani słowa. Jest to naprawdę ekstremalne zadanie, dlatego bardzo podziwiam wszystkie osoby, które znalazły  się za granicą, bo sam poznałem smak emigracji. Gdy pierwszy raz znalazłem się w Norwegii, musiałem nie tylko poznawać nowych ludzi, zaznajomić się z nową praca, zupełnie innym klimatem i systemem pracy oraz mieszkaniem, ale także obcować z zupełnie innym językiem, co było dla mnie zdecydowanie najbardziej przykrym i wręcz traumatycznym przeżyciem. Szybko się jednak z tym oswoiłem, a dziś imponuję swoim znajomym z Polski, gdy podczas urlopu przy piwie opowiadam im pełnymi zdaniami niektóre norweskie historie w języku norweskim, co im bardzo imponuje.