To nie obóz pracy -to firma ceniąca pracownika!

norway34Słowo akord zawsze kojarzyło mi się z jakimś obozem pracy, gdzie ludzie jak roboty bez przerw muszą zasuwać przez wiele godzin, aby otrzymać odpowiednio wysoką pensję. Tak mi się wydawało do dziś! Kredyt na mieszkanie położył mi dosłownie nóż na gardle. Aby go spłacić i zagwarantować mojej rodzinie płynność finansową postanowiłem wyjechać do pracy w Norwegii. Najszybciej można wzbogacić się tutaj właśnie pracując w akordzie. Bałem się tego, że już po pierwszym dniu odczuję presję psychiczną lub, że pracodawca będzie kazał mi wykonywać coś bardzo szybko. Z szybkością zawsze miałem problem, ponieważ byłem pedantem i liczyła się dla mnie precyzja. Akord dla mnie był zawsze zaprzeczeniem precyzji. To oczywiście było błędne myślenie. Jako pedant trafiłem od razu na kontrolę jakości. Stanowisko wymarzone dla pedanta! Ale nie w akordzie!- pomyślałem. Właśnie zakończyłem pierwszy dzień pracy. Nie powiem, praca odpowiedzialna i na wysokich obrotach…. ale kiedy brygadzista wpisał mi liczbę godzin, a potem przeliczyłem to razy stawkę podaną w umowie, zapragnąłem wrócić na taśmę bez odpoczynku. W ten sposób spłacę kredyt szybko i wrócę do domu. Brygadzista powiedział jednak, że nie mogę pracować więcej, niż określone godziny w umowie. Każdy pracownik musi mieć odpowiednią przerwę na wypoczynek. Nawet brygadzista zaproponował mi kilka ciekawych miejsc w miasteczku do obejrzenia, a także firmową kartę pracowniczą, która gwarantuje wstęp do siłowni, na basen i na inne rozrywki po pracy. O takich kartach w polskim akordzie można zapomnieć. Tutaj ceni się pracownika i dba o niego w pełnym tego słowa znaczeniu.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *