Żadna praca nie hańbi

norway20Kiedy odbierałam dyplom magistra filologii angielskiej, wydawało mi się, że to jest właśnie mój start w prawdziwe dorosłe, samodzielne życie. Rzeczywistość jednak zweryfikowała moje przeświadczenie o karierze zawodowej. Pół roku biegałam z CV od szkoły do szkoły, aby załapać się chociażby na staż. Firmy, które szukały pracowników biegle władających angielskim, miały też inne wymagania, przez co się nie kwalifikowałam. Przez przypadek przeczytałam artykuł o sprzątaniu domów w Norwegii. Opowiedziałam o tym koleżankom i zaproponowałam, aby pojechać na próbę. One jednak, wielmożne damy wyśmiały mnie natychmiast, twierdząc, że z dyplomem magistra nie pojadą sprzątać domów. Mnie było wszystko jedno, bo przecież żadna praca nie hańbi, a oferowane wynagrodzenie było bardzo kuszące. Pojechałam…. Ścieżka mojej kariery w Norwegii od pani sprzątającej dom do asystentki prezesa była krótka i konkretna. Właściciel domu szybko zorientował się, że marnuję się wycierając u niego podłogi i zaproponował mi pracę w swojej firmie. Już po kilku tygodniach otrzymałam umowę na stanowisku jego asystentki. Na ostatnim spotkaniu klasowym w Polsce pojawiłam się w najlepszym nastroju. Znane mi wielmożne damy przyjechały również. Jedna dama jest bezrobotna nadal, druga pracuje w korporacji prawie 24 godziny na dobę za marne grosze, a trzecia wyszła szczęśliwie za mąż. A ja…sprzątaczka z Norwegii, mogę je teraz wszystkie zaprosić do swojego apartamentu z widokiem na fiordy i wybrzeże na norweski specjał alkoholowy… Czasami duma jest największą przeszkodą do zrobienia kariery zawodowej i ustawienia się w życiu. W Norwegii liczy się to jaki jesteś i co potrafisz, oraz jakie są twoje ambicje. Jako sprzątaczka zarabiałam więcej, niż koleżanka pracująca w korporacji.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *