Praca przy pakowaniu ryb

pomorze2Podjęłam swoją pierwszą pracę, gdy miałam zaledwie osiemnaście lat, i od razu była to praca w Norwegii. To prawda, że przysłowiowo rzuciłam się na głęboką wodę, i nawet moi rodzice przez długi czas protestowali przed moim wyjazdem tak daleko. Ale ja byłam nieugięta – za pieniądze otrzymane w prezencie na osiemnastkę kupiłam bilet lotniczy do Norwegii, i część pieniędzy wymieniłam na norweskie korony. Oczywiście, bałam się wszystkiego – że pracodawca z urzędu pracy, do którego mam jechać okaże się oszustem, że nie odnajdę się na miejscu nie znając norweskiego języka, i ledwo rozmawiając po angielsku. Rzeczywistość okazała się jednak dużo łagodniejsza. Pracowałam z wieloma rodakami, a mój bezpośredni przełożony także był Polakiem, co znacznie ułatwiało nam bezpośredni kontakt. W Norwegii pracowałam przy pakowaniu ryb, co było bardzo monotonną i męczącą fizycznie pracą. Dopiero po około dwóch tygodniach przyzwyczaiłam się do niej na tyle, że po powrocie do miejsca zakwaterowania byłam w stanie ugotować sobie jeszcze obiad, zamiast tylko rzucić się na łóżko z wyczerpania. Po dwóch miesiącach w Norwegii zaczęłam odżywać gdyż regularny tryb życia i pracy sprawił, że bardzo szybko do niej przywykłam. Sama praca przestała mnie męczyć, i mogłam ją wykonywać jeszcze szybciej i co najważniejsze wydajniej. Po pracy uczyłam się języka norweskiego i korzystałam z uroków życia za granicą. Zaczęłam tam zarabiać pierwsze w życiu, i to naprawdę poważne pieniądze, które pozwoliły mi nie tylko na własne potrzeby ale i na pomoc rodzicom z Polski.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *